Porządkami czas się zająć, goście zaraz przybywają - cz. 2 (pieczemy pierniczki)

Druga część ostatniego tygodnia w 100% upłynęła nam na przedświątecznych przygotowaniach. Robiliśmy porządki w naszej sali, szykowaliśmy ozdoby świąteczne i łańcuchy, ubieraliśmy choinkę... a także piekliśmy pierniczki :) Zobaczcie jak nam wyszło to ostatnie!

 

 

 

 

 

Po skończonej pracy trzeba było posprzątać... A co to dla nas :)

 

 

 

 

Następnego dnia zabraliśmy się za lukrowanie i ozdabianie pierniczków. Ale fajna zabawa!

 

 

 

Pierniczki wyszły śliczne!

A jakie smaczne! :)

 

Chociaż niektórzy, jak widać, preferują posypki, bez dodatku pierniczka ;-)

 

 

 

 

Mamusie, nie martwcie się, patrząc na te zdjęcia; większość posypki i tak wylądowała na podłodze i w zlewie - przy myciu się :))
Przy okazji, dziękujemy Pani Joli za posprzątanie tego zrobionego przez nas bałaganu! (ale co tam bałagan, jak to tyle radości :))

PS. Tutaj nasz przepis!

Składniki:
1/4 szklanki miodu
5 łyżek miękkiego masła
1/2 szklanki brązowego cukru lub cukru pudru
1 jajko
2 i 1/4 szklanki mąki
1 łyżeczka sody
3 łyżeczki przyprawy do piernika (lub więcej, jak kto lubi)

Wszystkie składniki mieszamy i zagniatamy ciasto. Rozwałkowujemy, delikatnie podsypując mąką, na grubość około 3 mm, wycinamy pierniczki.
Układamy na blaszce wyłożonej papierem i pieczemy około 10 minut w temperaturze 180ºC. Uważamy, by nie piec za długo, bo pierniczki będą miały posmak goryczy. Po upieczeniu studzimy i ozdabiamy.